Zaczęłam od najprostszego wariantu zmiksowanych, ugotowanych jabłek. Potem darowałam sobie miksowanie (dzieci stwierdziły , że to lepsza opcja) i wpadłam na pomysł dodania stratych jabłuszek polanych obficie cytryną na dno salaterki. Dla mnie genialne połączenie niesamowicie kwaśnych jabłek i kisielu który w takim zestawieniu wydaje się bardzo słodki. Potem doszedł wariant wsypywania do kisielu rodzynek i pokruszonych orzechów włoskich. Dla mnie ostatnia wersja jest idealna. Dzieci wolą "zwykły" kisiel w jak największych ilościach :)
Składniki:
100 g jabłek
150g wody
godżdziki
cynamon
syrop z agawy (do smaku)
10g mąki ziemniaczanej
Radzę oczywiście robić wielokrotnośc podanej ilości. My zaczynaliśmy od 400g jabłek - to ilość wystarczająca dla 4 osób.
Jabłka obieramy i kroimy w kostkę wrzucamy do wrzącej wody. Dosypujemy godżdziki i cynamon. Gotujemy ok. 15 min aż jabłka zaczną sie rozpadać i powstanie coś na kształt kompotu. Wyciągamy godździki. W kubeczku łączymy mąkę z zimną wodą i cały czas mieszając wlewamy do "kompotu". Kisiel musi zawszeć i pogotować się ok 1 min. Następnie dosładzamy deser syropem z agawy. Dla nas wystarcza ok 10g syropu na 400g jabłek. Nalewamy do salaterek i delektujemy się własnoręcznie zrobionym kisielem. Możecie zastosowac któryś z opisanych wyżej wariantów lub stworzyć własny pomysł na udoskonalenie kisielu.
Smacznego!
Wygląda tak apetycznie, że chyba się skuszę i zaraz pójdę do kuchni wypróbować przepis.
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, polecam samo zdrowie :)
OdpowiedzUsuńMmmmm pycha!
OdpowiedzUsuń